W mowie potocznej często myli się ją ze zwykłą karta płatniczą. Większość osób uważa ją za substytut gotówki, niestety to często droga do wpadnięcia w poważne zadłużenie. Jak tego uniknąć?
Umowy z bankami potrafią być mocno zagmatwane i ciężko jest je nam zrozumieć. Najlepiej dokładnie przeanalizować umowę i wziąć pod uwagę jej wszystkie „haczyki”. Porównanie ofert banków również się przyda, bo często najbardziej atrakcyjna oferta może okazać się pułapką.
Nigdy nie należy używać karty kredytowej do codziennych zakupów. Dobrze, może nie tyle „nigdy” co bez wyraźnej potrzeby. Takie regularne wydawanie nieswoich pieniędzy może wprowadzić nas w spore kłopoty. Pamiętajmy też aby nie zaniedbywać spłat. Nawet minimalna kwota, ustalona przez bank, spłacana regularnie, uchroni nas przed dodatkowymi odsetkami. Oczywiście, spłacając kartę na czas wydajemy mniej i nie ryzykujemy tego, że bank zablokuje nam kartę.
Używanie karty kredytowej to nic złego, pod warunkiem, że będziemy robić to z głową. Odpowiedzialne zakupy, czyli wydawanie pieniędzy na rzeczy, które są naprawdę potrzebne, a nie na te, na które po prostu mamy ochotę pozwolą na uniknięcie zbyt dużego zadłużenia. Przy jej wyborze pamiętaj, że możesz negocjować oprocentowanie. Jeśli Twoja zdolność kredytowa nigdy nie została zachwiana to prawdopodobnie bank zgodzi się na pewne ustępstwa. Wybranie karty z najmniejszym limitem i niskim oprocentowaniem pozwoli Ci na utrzymanie równowagi finansowej. Regularne spłaty budują Twoją zdolność kredytową, co może ułatwić Ci w przyszłości zdobycie kredytu na dom czy samochód.